W naszych czasach i kulturze rytuały wymierają. Nawet te, które zostały, stały się skomercjalizowane i straciły swoją moc i mądrość. One pomagały ludziom w przechodzeniu w nowy etap życia, tzw. rytuały przejścia, również towarzyszyły ważnym momentom w życiu człowieka, rodziny i całej społeczności. Wprowadzały w inną przestrzeń, oczyszczały, otwierały umysły, ciała i serca. O ile kobiety są obdarowane przez naturę poprzez pierwszą miesiączkę, narodziny dziecka, to mężczyźni muszą sobie radzić sami. Stąd zagubienie, niezrozumienie i brak dojrzałości, ponieważ zostaliśmy odcięci od mądrości naszej tradycji, która dawała oparcie i wprowadzała w nowe przestrzenie życiowe. W naturalny choć może nie do końca uświadomiony sposób szukamy tego w medytacji, ćwiczeniach, tańcu, środkach psychoaktywnych, alkoholu, tytoniu. Ważny jest cel i intencja nie sama forma, która może wspierać lub zabrać w nieznany świat, gdzie bez prowadzenia możemy się zgubić. Szamani, szamanki, uzdrowiciele korzystali z natury i odmiennych stanów świadomości by porozumiewać się z innymi wymiarami, rozmawiać z duchami, uzdrawiać.
Takie połączenie, które daje wgląd w prawdę, obdzierając otaczający nas świat z iluzji i fałszu to niezmiernie istotny aspekt naszego życia. Mamy naszego Wielkiego nauczyciela i przewodnika - Tabaco, który zabiera nas wgłąb siebie, synchronizując z rytmami natury. W takich chwilach dostajemy ważne lekcje, informacje i obrazy. Dzięki Niemu odzyskujemy spokój, siłę i energię kreacji. Nie raz wyprowadzał nas z poczucia zagubienia, różnych napięć i rezygnacji dając jasny obraz sytuacji.
Spotkania z nim stały się naszym rytuałem, który jest ważną częścią naszego życia. To są niezwykłe chwile, dają nowy wgląd i dostęp do mądrości, która płynie z góry. To mądrość natury, zgodna z jej prawami i rytmami. Palimy w fajce wystruganej przez Jacka z gałęzi starego dębu. Pewnie dlatego bardzo dobrze czujemy jej moc i połączenie z naszą energią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz