Strony

środa, 11 sierpnia 2010

Permaculture for ever!


W czasie wyjazdu i szkolenia każdy miał kilka wystąpień, o swoim NGO, o przykładach zrównoważonego rozwoju (sustainable development) w swoim mieście i swoim kraju. Nas temat porwał. Jako chętni przygotowaliśmy prezentacje na temat naszego zrównoważonego stylu życia. Jak już pisaliśmy z wystąpieniem o Polsce daliśmy się zaskoczyć, natomiast mamy wrażenie, że zabłysnęliśmy w innych przestrzeniach. Możemy śmiało powiedzieć, że nasze prezentacje nie pozostawały dla nikogo obojętne a dla większości okazały się być wielką inspiracją. Wywoływaliśmy nie raz zagorzałe dyskusje, prowokowaliśmy przykładami, łamaliśmy schematy, otwieraliśmy na zupełnie nowe wyobrażenia o życiu, nie raz podnosząc temperaturę na sali. Zadziwiające było, że młodzi ludzie (18-21lat) tak mocno tkwią w jednym wyobrażeniu o przyszłości, które jest prostym przedłużeniem obecnej codzienności. Bardzo dużym pozytywnym dla nas zaskoczeniem okazało się, że wdarliśmy się jakimś tajemniczym sposobem do tych młodych wyobraźni, robiąc przestrzeń dla nowych myśli i wizji. Dzieląc się z nimi naszą wiedzą i doświadczeniem otworzyliśmy ich na koncepcję samowystarczalności, życia w zgodzie z naturą, ekologii, permakultury. Młodzi ludzie pytali, podchodzili po zajęciach chcąc dowiedzieć się więcej. Z wielka radością rozsiewaliśmy ziarna wiedzy w tych młodych entuzjastycznych umysłach przekonując, że jest o wiele więcej rozwiązań niż te które widzą w TV czy gaztech. Na koniec, usłyszeliśmy od wielu uczestników, że spotkanie było dla nich bardzo ważne i staliśmy sie dla nich wielką inspiracją. A hasło „Permaculture for ever!” stało się sloganem wyjazdu. Podsumowując trening.....gospodarze przygotowali w tym międzykulturowym tyglu bardzo fajną, otwartą i zintegrowaną płaszczyznę z dobrymi choć JEDNOwymiarowymi podstawami teoretycznymi (poczuliśmy przytłaczającą moc pieniądza) w której my rozwinęliśmy merytoryczne skrzydła innych wymiarów, wprowadzając uczestników w nowe dziedziny zrównoważonego rozwoju...uff długie zdanie mi wyszło;).... Zręcznie balansowaliśmy między sustainable development a sustainability;). To było piękne doświadczenie, zaskakujące i muszę przyznać, że .... poruszające, kiedy obserwowałem otwierające sie młode umysły ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz