Nasze pole zamienia się z dnia na dzień w coraz milszą przestrzeń do życia. Woda ze studni popłynęła już z kranów, odpływ zabiera ją z domku. Obiady można gotować na kuchence gazowej a światło zapala się po przyciśnięciu włącznika. Te wydawałoby się normalne rzeczy w mieście, cieszą i pokazują, że na wsi wygląda to inaczej. Tutaj sam musisz zadbać o to co nazywamy podstawowymi warunkami do życia.
W naszym ogródku powstają nowe grządki, pomidorki dojrzewają, truskawki już czekają na przyszły sezon. Są już zioła i trochę kwiatów. Przygotowujemy podłoże na uprawy w przyszłym roku, bo ziemia jest tu wymagająca poprawy ;)
....to ostatnio praktyka naszego życia. To POWRÓT do prostoty, natury i samowystarczalności. To POWRÓT do szczęścia. Na tej drodze zbieramy zupełnie nowe doświadczenia i wiedzę, której nie dały nam obecny system edukacji, praca czy miasto. W tym miejscu chcielibyśmy dzielić się tym co odkrywamy, realizować wspólne przedsięwzięcia i wymieniać informacjami. Chcemy, aby to miejsce stało się inspiracją, że można żyć inaczej, poznając i realizując siebie!
niedziela, 7 sierpnia 2011
piątek, 5 sierpnia 2011
Pierwsze kroki na ziemi
2 lipca wylądowaliśmy w deszczowy poranek, choć dla niektórych 5 rano to środek nocy;) przyjechał nasz domek na kółkach, na grząskim polu ustawialiśmy go ponad 3 godziny. Grube deski pękały pod kołami jak wykałaczki, koła ześlizgiwały się wprost do rozpulchnionej deszczem ziemi. Nadzieja, mieszała się ze zmęczeniem i bezradnością. 3,5t dom zapadał się i unosił, wspomagany mocą zetora. Po 3 godzinach udało się dom stanął, przemoczeni zziębnięci zaczeliśmy się zagospodarowywać w środku. Pierszy szok, łyse pole, wchodzisz a tu wyposażony dom (domek holenderski). Przez kolejne dni ze względu na mokre długie godziny, zajmowaliśmy się porządkami w środku i gromadzeniem materiałów do działania, juz całkiem dobrze zaplanowanego.
Subskrybuj:
Posty (Atom)